Szukaj

Szanuj zasady homeopatii, Mohinder Singh Jus

Artykuł pochodzi z czasopisma Similia nr 26

Kent, wielki mistrz homeopatii, pisze: „Pokochaj homeopatię, a ona pokocha ciebie”. Jeśli młody homeopata zrozumie głębię i mądrość tego zdania, oszczędzi mu to wielu rozczarowań. Homeopatia opiera się na twardych zasadach. Wielu ignorantów twierdzi, że homeopatia jest dogmatyczna. Jeśli prawa natury są dogmatami, to tak – homeopatia jest całkowicie dogmatyczna! Homeopata, jeśli chce skutecznie leczyć ludzi, musi przestrzegać tych zasad.

Zasady homeopatii różnią się diametralnie od innych terapii. Jednak medycyna konwencjonalna zyskała przewagę w naszym społeczeństwie. Twierdzi, że jako jedyna zna prawdę i głęboko wkracza w nasze podstawowe prawa. Nasze społeczeństwo zna wolność opinii, ale nie zna wolnego wyboru terapii. Dorastanie w takim społeczeństwie oznacza dla każdego pewien ślad – nawet dla przyszłego homeopaty. To dlatego studiowanie Organonu i zasad homeopatii jest tak ważne, dopóki nie staną się drugą naturą homeopaty. Materia Medica i Repertoryzacja to tylko niewielka część nauczania homeopatycznego. Największa jednak część dotyczy wierności zasadom homeopatii.

Wymagana jest cierpliwość

Homeopata musi zajmować się całym człowiekiem. A zrozumienie ludzi jest o wiele trudniejsze niż jedynie postawienie diagnozy. Musi pomagać ludziom w dalszym rozwoju. To wymaga cierpliwości, pewności siebie i przywiązania do homeopatii. Jeśli homeopata postępuje inaczej, ponownie leczy tylko objawy, a nie człowieka.

„Dlaczego?” zamiast „co?”

Pierwszym zadaniem homeopaty jest dowiedzieć się, dlaczego człowiek jest chory. Zbyt często ludzie rozpaczliwie szukają nazwy tego, na co chorują. Lekarz nie spocznie, dopóki nie postawi diagnozy. Dlaczego właściwie zadajemy o to pytanie? Weźmy przykład pacjenta z bólem pleców. Lekarz wszystko bada, aż do postawienia trafnej diagnozy. Szuka „co boli” i zapomina o podstawowym pytaniu: „Dlaczego boli Cię kręgosłup?” Istnieją setki czynników, na które można zareagować bólem pleców: stres, kłótnie z partnerem, niepewność w pracy, śmierć, zbliżająca się emerytura itp. Ale [lekarze] mówią tylko o przepuklinach dysków, artrozie lub rwie kulszowej. Nie mówią o ludziach, ale o ich plecach. Pacjent ma plecy, czy plecy mają pacjenta? Czy kiedykolwiek widziałeś plecy, które przychodziły na trening samotnie, bez człowieka?

Cierpliwość jest kluczem do sukcesu

W homeopatii kwestia dawkowania jest zawsze trudna. Całe pokolenia homeopatów marzyły o wprowadzeniu schematów dawkowania, które ułatwią im pracę. To nigdy nie będzie możliwe, ponieważ w homeopatii to człowiek jest w centrum uwagi, a każda osoba jest inna. Jakiś czas temu pacjentka zapytała mnie: „Czy Medorrhinum, które podałaś mojemu dziecku trzy tygodnie temu, wystarczy?” Moją odpowiedzią: „Tego daru wystarczy na następne trzy pokolenia”, czym ją rozśmieszyłem. Pacjentom często trudno jest zrozumieć, że jedna dawka środka homeopatycznego może działać przez miesiące, a nawet lata. A początkującemu homeopacie niestety często trudno jest utrzymać nerwy na wodzy i niczego nie przepisywać.

Człowiek w centrum

Niestety, jednym z najczęstszych błędów w leczeniu homeopatycznym pozostaje pośpieszne powtarzanie lub zmiana leków homeopatycznych. Wielu homeopatów ma wątpliwości, zwłaszcza w przypadku ostrych zaostrzeń choroby przewlekłej. Oto przykład: Dziecko było leczone homeopatycznie przez kilka miesięcy. Zawsze cierpiał na przeziębienia, kaszel lub gorączkę. Częste występowanie nawrotów choroby nigdy nie dawało mi szansy na przeprowadzenie leczenia konstytucyjnego. Dziecko pierwszy raz zostało mi przedstawione podczas stanu ostrego. Pytanie brzmi, czy gorączkę należy traktować po prostu jako tendencję do gorączki, czy jako zaostrzenie? Ścisła obserwacja pacjenta jest teraz bardzo ważna.

Zobaczyłem wtedy, że ośmioletni chłopiec trzymał się bardzo blisko matki. Miał śliczne, ciepłe oczy. Pogłaskałem jego czoło, aby dowiedzieć się, czy jest ciepłe, zimne, mokre czy suche i czy dziecko lubi dotyk, czy nie. Dzięki temu prostemu gestowi udało mi się odkryć kilka kluczowych symptomów, zanim zadałem choćby jedno pytanie. Czoło było gorące i spocone. Dziecko pozwoliło się pogłaskać, ale jeszcze mocniej oparło się o matkę. Położyłem rękę na jego dłoniach. Były zmarznięte, podobnie jak jego stopy. Decyzja nie była trudna.

Nie Belladonna, Bryonia, Apis, ale Calcium carbonicum c200. Calcium carbonicum to konstytucyjny lek. Normalnie, konstytucyjny lek nie jest podawany podczas ostrej choroby ponieważ trzeba trochę poczekać. W tym przypadku jednak dziecko nie dało nam żadnej innej opcji, ponieważ nie było prawie żadnej przerwy między nawrotami przeziębienia, więc w ostrym zaostrzeniu musieliśmy leczyć je konstytucyjnie.

Ponadto Calcium carbonicum doskonale pasowało do ostrego stanu. Po podaniu Calcium carbonicum gorączka utrzymywała się na tym samym poziomie 40°C przez 24 godziny. Potem gorączka spadła bardzo nagle, co było w przeciwieństwie do zwykłego powolnego spadku. Dziecko również wyzdrowiało znacznie szybciej niż zwykle i było w lepszym nastroju.

Ale już czekały na nas kolejne pytania: Co dalej? Kiedy powtarzamy remedium? Jeśli po kilku tygodniach dziecko znów się przeziębi, ale tym razem bez gorączki, proszę nie podawać żadnych leków. Daj organizmowi czas na samoleczenie. To przeziębienie mogło być oczyszczeniem, bo po raz pierwszy od trzech lat dziecko jest przeziębione bez gorączki. Czy jest to objaw patologiczny czy fizjologiczny? Homeopata może się wahać, zastanawiając się, czy to przeziębienie jest nawrotem choroby. W tej sytuacji jedynym prawidłowym pytaniem jest: „Jak dziecko się ma?” Jeśli uzyskasz odpowiedź, że bawi się i je normalnie, jest na nogach i nie jest tak uzależniony od matki jak w poprzednich chorobach, wiesz, że nie możesz podać leku, tylko musisz wykazać się cierpliwością.

Leczenie homeopatyczne jest jak podróż. Jeśli homeopata nie chce się zgubić, jego wzrok musi być skierowany w jednym kierunku: „Jak się czuje mój pacjent?” (a nie: „ Czy objawy ustąpiły?”)

Kolejny przykład: Pacjent ma prawostronne zapalenie płuc. Konstytucyjnie zostało podane mu Lycopodium 200C. Zapalenie płuc jest chorobą przewlekłą, od początku do końca. Po podaniu leku homeopata musi skupić się na tym, jak czuje się pacjent, a nie pytać o poszczególne objawy. Pacjent mówi, że ma trochę większy apetyt, może jeść i czuje przypływ energii. Dokładnie po tym stwierdzeniu homeopata powinien przestać myśleć, inaczej łatwo mógłby popełnić błąd. Jeśli zacznie pytać o szczegóły – wpadanie w kłopoty.

Człowiek w centrum

Po zastosowaniu leku homeopatycznego objawy często się zmieniają. Na przykład po Lycopodium pacjent ma bóle przeszywające i nie może leżeć na prawym boku. Teraz podajesz Kalium carbonicum. Obraz oczywiście znowu się zmienia, a ból lokalizuje się w ramieniu z modalnością: „Czuje się lepiej, gdy moja ręka zwisa luźno”. Dajesz Sanicula, a wkrótce potem będziesz miał niezłą sałatkę! Proszę być cierpliwym! Pierwszy lek poruszył coś pozytywnego, dlatego pozostań w roli uważnego obserwatora, obserwując drogę uzdrawiania i nie skacz jak przestraszony królik przy każdym symptomie!

Jeśli po jednym leku objawy przesuną się na drugą stronę ciała, nie powinieneś zakłócać tego ruchu innym lekiem. Powtarzanie leku lub zmiana leku w przypadku zmiany objawów jest nieprawidłową ordynacją. Zrozum to, że siła życiowa odpowiada wtórną reakcją. Choroba ciągnie się, a ty dostajesz coś przeciwnego do tego, czego chciałeś.

Powrót do zdrowia to podróż

Na drodze zdrowienia my, homeopaci, mamy niewiele do roboty. Wyobraź sobie, że jedziesz samochodem przez wieś i chcesz wjechać na autostradę. Jadąc przez wioskę musisz kilkakrotnie zmieniać biegi, ale kiedy dotrzesz do autostrady, nie zmieniasz biegów tak często.

Jako homeopaci nie jesteśmy łowcami objawów. Badamy człowieka i jesteśmy tu tylko po to, aby wzmocnić jego siłę życiową, aby mógł się uleczyć samodzielnie.


Tłumaczenie: Ilona Maślankowska

WSzystkie wiadomości