W PSHK praca cały czas wre. Pacjenci, wykłady, ćwiczenia, zajęcia z Organonu, seminaria z zagranicznymi wykładowcami. Nie możemy narzekać na nudę. Dla naszych drogich czytelników, którzy z zapartym tchem śledzą losy i postępy w leczeniu pacjentów PSHK mamy do opowiedzenia kolejną historię…
Na początku tego roku zgłosiła się do nas pacjentka z dolegliwościami spowodowanymi nietolerancją histaminy. Jej wysoki poziom skutkował opuchnięciem okolic oczu, egzemą na twarzy, dłoniach i za uszami, a także problemami jelitowymi oraz trudnością z zasypianiem i wahaniami nastroju. Pacjentka ma tez problem z wypadaniem brwi oraz insulinooporność, przyjmuje także hormony tarczycy. Dolegliwości zaczęły się pojawiać po przykrych wydarzeniach w przeszłości.
Obecnie pani K. jest szczęśliwą żoną i mamą, choć zmartwienia dotyczące zdrowia dziecka nie pozwalają jej zaznać pełni szczęścia. Jest wrażliwą, emocjonalną osobą, ale problemami dzieli się tylko z najbliższymi. Na codzień jest osobą raczej spokojną, jednak przyznaje, że bywa drażliwa i krzyczy z powodu drobnostek, zwłaszcza, gdy jest niewyspana czy okresie przed menstruacją. Jej lęki dotyczą zjawisk nadprzyrodzonych, ciemności, choroby i śmierci, złodziei, martwi się o najbliższych. Woli przebywać w towarzystwie, ale źle czuje się w tłumie. Jest osobą marznącą, woli ciepło, ale brak świeżego powietrza powoduje duszności i ból głowy. Ma niewielkie pragnienie.
Nasza pacjentka przyjmuje lek od początku lutego. W tej chwili jesteśmy po pierwszej wizycie kontrolnej. Jakie są efekty leczenia? Zacznijmy od początku… Początkowo pojawiło się niewielkie pogorszenie. Nasiliła się drażliwość i „zamartwianie na zapas”. Nasza pacjentka znacznie lepiej spała, jak sama przyznaje „spała jak kamień”, ale rano budziła się z bólem głowy. Po delikatnej zmianie dawkowania powrócił spokój i bóle głowy zniknęły, a problem bezsenności pozostał rozwiązany. Pani K. twierdzi wręcz, że wróciła jej radość życia, a problemy odeszły na dalszy plan. Nie zniknęły, ale nasza pacjentka lepiej sobie z nimi radzi. Jeśli chodzi o dolegliwości fizyczne, to zaczęły pojawiać się stare objawy, jednak nie są one uciążliwe.
Jaką lekcję mogą wyciągnąć nasi czytelnicy z tego przypadku? Pogorszenia na początku leczenia się zdarzają, ale nie jest to reguła. Dodatkowo bardzo często jesteśmy w stanie je złagodzić. Tu bardzo ważne, aby pozostać w kontakcie ze swoim prowadzącym homeopatą i zgłaszać mu niepokojące objawy. Najważniejsze, żeby nie próbować ich niczym tłumić. Obojętnie czy to byłyby leki czy zioła. Tak samo ze starymi objawami typu trądzik, „zimno” czy ból kolana, które u niektórych pacjentów pojawiają się w trakcie leczenia. Twój homeopata wręcz cieszy się na takie wieści, ponieważ potwierdzają one, że Twoje leczenie przebiega we właściwym kierunku.
Agnieszka Żelazna
Zapisz się i otrzymuj najnowsze informacje o homeopatii klasycznej
Sprawdź teraz swoją skrzynkę pocztową i kliknij w link potwierdzający, aby otrzymać dostęp do ekskluzywnych treści i aktualności dotyczącej homeopatii klasycznej.
POLSKIE SZKOLENIA HOMEOPATII KLASYCZNEJ
+48 789 482 708
w pon., wt., śr., czw.,
między 8.00 a 10.00
sekretariat@pshk.pl
ul. Wioślarska 16
81-001 Gdynia, Polska