Choroba w homeopatii

CHOROBA okiem homeopaty

Złowrogie bakterie, niebezpieczne wirusy czy egoistyczne pasożyty – wg alopatycznego sposobu myślenia to one odpowiadają za większość chorób tj. przeziębienie, angina, zapalenie oskrzeli, dolegliwości żołądkowe, infekcje pęcherza i wiele innych.

Dla homeopaty takie wierzenia są ciekawym i nieco zaskakującym zjawiskiem. Oczywiście nie zrozumcie mnie źle – homeopaci wiedzą, że na świecie istnieje wiele mikroorganizmów, które podczas badania laboratoryjnego wykrywane są w chorej części ciała.

Jednak poza tym, homeopaci wiedzą również, że za chorobę odpowiada coś zdecydowanie bardziej skomplikowanego niż bakterie, a uważanie ich za jedyną przyczynę choroby jest dużym i bardzo szkodliwym uproszczeniem.

TRUDNE PYTANIA

Aby lepiej zrozumieć tę kwestię zadajcie sobie pytania:
– Dlaczego niektórzy chorują częściej i poważniej niż inni?
– Dlaczego popularna i bardzo zakaźna jelitówka nie zawsze atakuje wszystkich członków rodziny?
– Dlaczego nie wszyscy chorujemy na te same choroby?
– Dlaczego nie chorujemy cały czas, skoro wszelkiej maści wirusy i bakterie nieustannie żyją na naszej skórze?

I temat na czasie:
– Dlaczego dzieci chorują dopiero po pójściu do przedszkola? Czy to za sprawą innych gatunków bakterii obecnych jedynie w przedszkolu, które czyhają na niewinne dzieci? Przecież idąc z dzieckiem do marketu na zakupy, ma ono również kontakt z gronkowcami, paciorkowcami, bakterią E.Coli, rotawirusami, z bakterią Streptococcus pneumoniae i wieloma innymi, niebezpiecznymi patogenami… Dlaczego więc zaczęło chorować dopiero po pójściu do przedszkola?

Gdy zadaję te pytania w gabinecie swoim pacjentom, nigdy nie spotykam się z jasną odpowiedzią, ale na nasze szczęście, na te pytania już 200 lat temu odpowiedź dał nam Hahnemann w Organonie Sztuki Uzdrawiania i nieco ułatwił zrozumienie tego, czym naprawdę jest choroba.

§12 mówi co następuje: Jedynie rozstrojona siła życiowa prowadzi do ujawnienia się choroby (…)

Z punktu widzenia homeopatii przyczyną choroby jest zaburzenie w sile życiowej, a tzw. choroba to jedynie skutek zaburzenia owej siły, manifestujący się poprzez określone objawy chorobowe. Do wspomnianego zaburzenia doprowadzić może niezdrowy styl życia, określone warunki atmosferyczne, zmartwienia, lęki, stres, kłótnia w domu lub w pracy i wiele innych czynników, których nawet nie sposób wymienić ze względu na ich ilość.

Dalej Hahnemann mówi:
§13 Dlatego w żadnym wypadku (pomijając przypadki chirurgiczne*) nie można traktować choroby jako niezależnie istniejącej, ukrytej we wnętrzu istoty, oddzielonej od żyjącej całości, od organizmu i od ożywiającej go siły życiowej (…)

* poprzez przypadki chirurgiczne w tym przypadku rozumiemy wypadki, urazy oraz ratowanie życia. Nie chodzi o zabiegi upiększające czy profilaktyczne, które w homeopatii uważane są za szkodliwe.

A CO Z TYMI PATOGENAMI?

W myśl zasad homeopatii przerost bakterii w chorej części ciała jest tak naprawdę skutkiem choroby całego organizmu (zaburzenie w sile życiowej), a nie jej przyczyną. Pod wpływem wyżej wymienionych czynników siła życiowa słabnie, przez co zaczynamy przejawiać podatność na określone dolegliwości czy patogeny. Z tego powodu każdy z nas ma predyspozycję do określonych chorób: jedni będą chorowali z powodu jelitówki co kilka miesięcy, zaś drudzy nigdy w życiu nie będą mieli tej wątpliwej przyjemności. Niektórych trapi nieustanne zapalenie zatok, a inni nigdy w życiu nie spotkali się z tą dolegliwością. Przykładów jest naprawdę wiele, ale zostawię Wam w tym momencie możliwość do samodzielnego przemyślenia tego tematu.

Temat został omówiony w dużym skrócie, jednak mam nadzieję, że wniesie do Waszego życia inne spojrzenie na chorobę i oczywiście sposób jej leczenia 🙂

Ilona Maślankowska

WSzystkie wiadomości